wtorek, 27 września 2016

SKOK na bank?

Bieżący rok nie jest szczególnie dobry dla spółdzielczych kas oszczędnościowo kredytowych. Naliczyłem, że od stycznia Komisja Nadzoru Finansowego, pod której kuratelą SKOKi znajdują się od 4 lat, zgłosiła wnioski o upadłość dla 5 kas („Kujawiak”, „Polska”, „Jowisz”, „Arka” i „Skarbiec”), zaś w 8 powołała zarządy komisaryczne („Wielkopolska”, „Kujawiak”, „Twoja”, „Nike”, „Jaworzno”, „Wybrzeże”, „Profit” oraz „Bieszczadzka”). Z reguły zarząd komisaryczny przekładał się później na upadłość instytucji. Nie wspominam tutaj już o tym, że część nierentownych kas przejmowały banki, jak Alior i PKO BP, zaś kilku prezesom KNF odmówił zgody na powołanie z powodu braku zaufania do ich sposobu zarządzania. Wiele SKOKów stało się niewypłacalnych, a zarządzanie tam było dalekie od roztropności.

Wielu klientów widzi na stronach swoich kas takie komunikaty. Musi budzić to ich zaniepokojenie. 
 Kłopoty SKOKów spowodowały, że banki zmuszone były wpłacać zdecydowanie większe środki do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, w ubiegły roku składki te wyniosły przeszło 2 miliardy złotych. Nie ulega wątpliwości, że włączenie spółdzielczych kas do systemu gwarantującego zwrot depozytów przed 3 laty było zbawienne dla ich członków, których depozyty do kwoty 100 tysięcy EUR były zabezpieczone identycznie jak w bankach. BFG już wypłacił środki dla klientów SKOK „Wołomin” oraz „Wspólnota” na łączną kwotę 3 miliardów złotych, a to dopiero początek…
Do klientów SKOK trafiały m. in. takie ulotki. 
Część parlamentarzystów domagała się powołania komisji śledczej dotyczącej SKOKów. Tymczasem z ust niektórych osób odpowiedzialnych za kondycje SKOK, a dziś polityków, padają ataki na poprzednią koalicję rządzącą oraz Komisję Nadzoru Finansowego, jakby to one były odpowiedzialne za kłopoty kas. Jak się okazuje Polskąrządzi „lobby lichwiarsko-bankowe”, które sprawę SKOK rozpoczęło tylko dlatego, by zemścić się na szefie krajowej rady SKOK (a przy okazji senatorze wybranym z list partii rządzącej) za to, że zadawał „niewygodne pytania” w sprawie kredytów frankowych.

Upolitycznienie kłopotów SKOK i włączenie ich w grę partyjną to posunięcie, które ma uwolnić od odpowiedzialności. A chodzi przecież o nieroztropne gospodarowanie pieniędzmi członków, którzy powierzyli kasom swoje oszczędności!

Wyobraźmy sobie, co by się zadziało, gdyby nie nadzór KNF i pieniądze wstrętnego „lobby lichwiarsko-bankowego”? Kto jest prawdziwą ofiarą SKOK, a kto krzyczy łapać złodzieja? Czyżby nastąpił skok na stabilność polskiego systemu bankowego?


Brak komentarzy: