wtorek, 20 września 2016

Bankowiec na ramie stabilniej się trzyma

Certyfikacja to bardzo dobra rzecz, bo pomaga określić co umiemy, porównać to z tym co potrafią inni, stwierdza czym moglibyśmy się zajmować zawodowo, daje szansę na mniej subiektywne awansowanie w pracy.  Dlaczego o tym piszę? Bo Polska, podobnie jest ponad sto innych państw, jest w trakcie wprowadzania systemu kwalifikacji zawodowych – tak zwanych ram kwalifikacyjnych. Nie ważne w jaki sposób zdobywamy wiedzę, mogą to być nie tylko studia, ale również kursy, praktyka zawodowa, nauka własna… To co naprawdę ważne to ugruntowane kwalifikacje, które będzie można wykorzystać w pracy.


Choć bankowości od dawna funkcjonuje System Standardów Kwalifikacyjnych, to nie jest to on szczególnie popularny czy powszechny w branży. Pomimo starań stojącego za tą certyfikacją Związku Banków Polskich, zaangażowania kilku uczelni wyższych organizujących egzaminy, włączeniu w system kilku banków oraz sporej już grupy adeptów, to poza satysfakcją posiadaczy dyplomu na niewiele się on przekłada. Może przemawia przeze mnie pewna zgorzkniałość, bo mam zdany egzamin Europejskiego Certyfikat Bankowca, ale powiedzenie, że pracodawców niewiele interesuje ten dyplom byłoby eufemizmem. Powstanie Systemu Standardów było jednak z pewnością krokiem we właściwym kierunku. 

Certyfikacja nabiera znaczenia dopiero wówczas, gdy jest ona wszędzie uznawana, a udokumentowane posiadanie określonej wiedzy, daje przewagę na rynku pracy czy w awansie wewnętrznym. Stąd między innymi wielkie nadzieje łączę właśnie z powstaniem Polskiej Ramy Kwalifikacji. Jedyny warunek? Poważnie podejdą do niej pracodawcy świata finansowego. Szansa jest, bo w nowych kwalifikacjach ważna będzie nie tylko wiedza teoretyczna, ale również praktyczne umiejętności i kompetencje społeczne. Te dwie ostatnie odróżniają Ramę od wcześniejszych systemów.

Jak do tej pory w bankowości powstały pewne opracowania projektów ramy, które włączały się banki, organizacje branżowe, firmy szkoleniowe, uczelnie oraz Komisja Nadzoru Finansowego. Brak było  tych ustaleniach jedynie pracowników, a to przecież ich dotyczył będzie system, są oni jego najważniejszym ogniwem! Mamy jednak materiał do dyskusji w branży bankowej, a to zawsze przydatna sprawa.

A co możne oznaczać owa Rama Kwalifikacyjna dla bankowców, pracowników front-office, managerów? Ilość bankowców w oddziałach będzie się systematycznie zmniejszać z powodu popularyzacji elektronicznych kanałów kontaktu. Klienci, którzy jednak pofatygują się do placówki będą o wiele bardziej wymagający, dlatego obsługujący ich personel będzie musiał wykazać się profesjonalizmem z najwyższej półki. Nachalny sprzedawca nie będzie już uznawany za typ idealny „kapitału ludzkiego” poszukiwany przez dyrektorów personalnych. Co to oznacza? Mniej ludzi, ale zdecydowanie lepiej przygotowanych, empatycznych, kompetencje społeczne wybiją się na pierwszy plan, dostęp do zawodu będzie bardziej ograniczony, choć powinna się zwiększyć stabilność zatrudnienia.
 
Moim zdaniem Rama Kwalifikacyjna tylko umocni naszą bankowość. Etos bankowca mogą cechować nie tylko profesjonalizm i umiejętność budowania relacji, ale także etyka. Zmienić się będzie musiało również  zarządzanie, które powinno wyzbyć się dość tępego wywierania presji na rzecz mądrego liderowania, budowania zmotywowanych zespołów.


Banki, dla których punktem oparcia będzie Rama, wzniosą się o poziom wyżej. Banki, które na ramie pojadą, łatwiej pokonają nawet najbardziej kręty i trudny etap gospodarczego wyścigu

Brak komentarzy: