niedziela, 19 marca 2017

Forum Bankonum – moje refleksje po spotkaniu bankowców

Kilka razy w roku najważniejsi ludzie polskiej bankowości spotykają się, by rozmawiać o kondycji polskiego sektora finansowego, tak wydarzyło się i 15. marca. Leitmotivem Forum Bankowego 2017 okazały się wymogi ostrożnościowe, które wprowadza Komisja Nadzoru Finansowego.

Na Forum co roku bankowcy dyskutują o najważniejszych problemach branży
Bankowcy zastanawiali się czy regulacje są celem, czy jedynie narzędziem służącym bezpieczeństwu systemu finansowego. W mniejszym stopniu zgromadzeni na Forum  dyskutowali o FinTechach, stopach procentowych, cyberbezpieczeństwie, zaufaniu, jedynie na marginesie przewijał się temat kredytów frankowych, który jeszcze rok temu wywoływał żywiołowe reakcje. Nastroje bankowców uspokoiły oczywiście zapowiedzi partii rządzącej.

Najbardziej wyraziste stanowiska zaprezentowali dr hab. Krzysztof Kalicki (Prezes Deutsche Bank Polska) – wielki przeciwnik silnych regulacji oraz dr Marek Chrzanowski (Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego) – udowadniający, że wymagania nadzoru to inwestycją jaką system płaci za bezpieczeństwo. Niestety obaj Panowie nie mieli okazji zetrzeć się w bezpośredniej debacie, a ta niewątpliwie nadałaby Forum większego temperamentu.
 
Prezes Kalicki najmocniej sprzeciwia się silnym regulacjom
Jak pewnie się domyślanie, argumenty za wzmocnieniem regulacji padały ze strony szefów KNF i NBP, przeciw wypowiadali przedstawiciele banków. Jeden z nich zażartował nawet, że niedługo zabraknie alfabetu dla kolejnych rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego.

Wedle Krzysztofa Kalickiego zaciskanie pętli przez nadzór skutkuje spadkiem efektywności nie tylko banków, ale i całej gospodarki. Przytoczył on szereg przykładów korelacji, z których wynika, że zalew regulacji to: mniejszy wzrost gospodarczy, wyhamowanie inwestycji, większy dług publiczny i bezrobocie.

Przewodniczący KNF Marek Chrzanowski, choć docenił rolę banków w finansowaniu gospodarki, to stwierdził, że stabilność finansów jest wartością o większym znaczeniu. Przekonywał, że bezpieczeństwa nie można traktować jako dodatkowy koszt czy niedogodność, zaś banki powinny gromadzić w relacjach z klientami kapitał zaufania, bo  ten jest nie mniej ważny niż kapitał finansowy.
Wiceprezes PKO BP Piotr Mazur szuka złotego środka
Zdarzały się i głosy o bardziej wypośrodkowanym stanowisku. Wiceprezes Banku Handlowego Maciej Kropidłowski postawił retoryczne pytanie – Czy tylko regulacje zmuszają banki do ostrożności? Kierują się przecież  zdrowym rozsądkiem. Zaś wiceszef PKO BP Piotr Mazur postawił przeciwną tezę, a mianowicie że banki w okresie boomu same napędzały ryzyko. Prezes Mazur zaproponował, by regulacje traktować jako swego rodzaju polisę ubezpieczeniową, że należy w rekomendacjach nadzoru zachować pewną elastyczność. - To bank sam powinien autonomicznie zdecydować w jakim stopniu uczestniczy w systemie regulacji. Obowiązywać ma zasada: „każdy płaci za siebie” – zaproponował Piotr Mazur. Bank, który wybiera ryzyko i mniejszą kontrolę, ponosić powinien pełną odpowiedzialność finansową i nie liczyć na pomoc państwa w przypadku jakichś zawirowań na rynku.  

Wg Szefa KNF regulacje to inwestycja w bezpieczeństwo 
Profesor Stanisław Flejterski, z którym rozmawiałem w kuluarach powiedział mi, że najgorsze są rozwiązania skrajne. Nie ma przecież nowoczesnych gospodarek, w których sektor bankowy nie podlega żadnej kontroli, a w jakim stopniu to już całkiem inna sprawa. Wymogi stawiane przez nadzór finansowy naszym bankom są nawet o 20% ostrzejsze niż te obowiązujące w innych państwach Unii Europejskiej. Polski system bankowy ma się nieźle, bankowcy nigdy nie sięgali po publiczny grosz, a to wyjątek na gospodarczej mapie świata. 

Konieczną wydaje się dyskusja pod hasłem – nadzór, ale jaki. Furtkę do niej otwiera zapowiedziana przez Prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego zmiana struktury regulatora finansowego, który prawdopodobnie zostanie włączony do banku centralnego. Państwo nie może pozostawić całości ryzyka po stronie bankowców, ponieważ ich decyzje kładą na szali pieniądze klientów. Ale regulacje duszące banki spowolnią gospodarkę! Za radą profesora Flejterskiego szukajmy złotego środka, modelu, który zapewni ekonomiczny rozruch, bankom szanse rozwojowe, a klientom bezpieczeństwo.

W podsumowaniu powiem tyle. Choć na Forum Bankowym spotkali się adwersarze o często przeciwstawnych stanowiskach, to dyskutowali merytorycznie, spokojnie, okazując sobie wzajemny szacunek. Jakże inaczej niźli w polityce… To dobre relacje tworzą szansę na porozumienie.



środa, 1 marca 2017

Banki w małych ojczyznach

Czy banki to tylko obce szklane wieżowce?
Banki. Zakamarki korytarzy, setki „białych kołnierzyków” przemierzających labirynty z naręczami papierów, klikających w klawiaturę, wiszących na komórce. Na najwyższych piętrach szklanych drapaczy chmur toczy się jakieś inne korporacyjne życie, tam z okien gabinetów ludzie wydają się być li tylko mikroskopijnymi punkcikami, a w komputerach nic nie znaczącymi ciągami cyfr. A oddziały? Choć zlokalizowane w większości miast, to zarządza nimi odległa, realizująca strategiczne plany finansowe centrala.

Tak do tej pory myślałem o większości banków (może poza tymi spółdzielczymi): ja bankowiec i lokalny społecznik. Nie sądziłem, że wielkie instytucje finansowe działają na lokalnym gruncie. Trochę jednak pobuszowałem w sieci… i nie ukrywam sam się zaskoczyłem jak wiele dobrego banki czynią w lokalnych społecznościach.

Poczytajcie, bo warto…

Lokalność jako kod genetyczny

Banki spółdzielcze to setki inicjatyw, tak jak tu w Toruniu
Nie da się ukryć najbardziej aktywne w terenie są banki spółdzielcze zgrupowane w Spółdzielczej Grupie Bankowej oraz Banku Polskiej Spółdzielczości. Sensem ich działalności – poza wypracowaniem zysku - jest niejako aktywność w związana z samorządnością, małymi społeczności, to coś więcej niż misja, bo lokalność to kod genetyczny banków spółdzielczych.

Banki spółdzielcze współorganizują i finansują szereg dziedzin: małe teatry i zespoły artystyczne, kluby sportowe, zawodników, biblioteki, festyny, koncerty, wystawy, badania profilaktyczne, edukację zdrowotną....







Internet łączy lokalnie

Banki wykorzystują sieć do działania na rzecz małych ojczyzn. Spółdzielcza Grupa Bankowa powołała nawet portal spolecznik20.pl, gdzie każdy zaangażowany lokalny aktywista znajdzie porady, pomysły, przykłady, dowie się z jakiego źródła pozyskać środki na rzecz swojej okolicy. Zapaleńcy w „Spółdzielni Pomysłów” wymienią się doświadczeniami, a także pozyskać na swój cel środki z banku. Tak powstały projekty integrujące sąsiedzkie społeczności: „Domowej Piekarni”, „Sąsiedzkich Tulipanów”, „Dom Seniora”. Twórcom Społecznika 2.0 udało się stworzyć ogólnopolską mapę zaangażowania znaną wśród aktywistów lokalnych w całej Polsce.
 
"Sąsiedzkie Tulipany", czyli akcja wielbicieli kwiatów z Lubonia
ING Bank Śląski komunikuje się ze swoimi klientami i sympatykami za pomocą profilu społeczność.ingbank.pl, gdzie organizował lokalny konkurs „Moje Miasto – wygraj mural dla swojego miasta”. Uczestnicy mieli za zadanie wymyślić hasło, które będzie widniało na muralu w ich mieście. Zwyciężył slogan: „Moja Łódź, moje wiosła, mój cel”.  

Z ekologicznym zacięciem działa Bank Ochrony Środowiska, który pomaga likwidować dzikie wysypiska śmieci. Wystarczy do Fundacji BOŚ napisać maila i przesłać zdjęcia, bądź w mediach społecznościowych oznaczyć zdjęcie wysypiska hasztagiem #BrudnoTu. BOŚ informuje o wysypisku miejscowy samorząd, tworzy mapę takich miejsc, prosi współpracujące ze sobą szkoły, by w ramach akcji „Sprzątanie Świata” odwiedzali takie miejsca. Najbardziej aktywni tropiciele mogą liczyć na drobne nagrody sponsorowane przez Bank.

BOŚ pomaga likwidować dzikie wysypiska
W banku BZ WBK społecznicy mieli szansę zdobyć środki w ramach akcji „Tu mieszkam, tu zmieniam” w kwotach od 2,5 tysiąca do nawet 20 tysięcy złotych. W pierwszej edycji tej lokalnej akcji zgłoszono niemal 3 tysiące wniosków grantowych, z których 250 otrzymało wsparcie banku BZ WBK.

Zaangażowanie pracowników

Część z banków wspiera aktywność swoich pracowników w środowiskach lokalnych. Czyni tak choć by Credit Agricole, który prowadzi program wolontariatu „Działam, bo lubię”, a Millenium Banku w ramach inicjatywy „Millantrop”. Tam pracownicy udzielający się w lokalnych społecznościach mogą uzyskać granty na swoją działalność. Pracowników do działalności społecznej w akcjach banku angażuje Santander, PKO BP, Pekao SA, BOŚ.

Zaangażowanie klientów

"Wspieramy sąsiedzki biznes" to duża akcja banku BGŻ BNP
W aktywności banki wspierają nie tylko swoich pracowników, ale również aktywizują klientów, prowadząc przy tym dialog. Na taki pomysł wpadł BGŻ BNP, który tworzy Regionalne Rady Klientów. Zaprasza ich, słucha, zastanawia się co może zmienić. Dlaczego w tym wątku? Bo Rady funkcjonują terenowo, klienci są konsultowania, a bank słucha co może uczynić dla lokalnej społeczności, jak choćby poprzez akcję „Wspieramy sąsiedzki biznes”, w której zaangażowało się klientów 7,5 tysiąca klientów w 900 miejscowościach.


Podobne warsztaty dla mikro i małych przedsiębiorców organizuje bank Pekao SA we wszystkich 16 województwach. Lokalni biznesmeni poznają perspektywy ekonomiczne z punktu widzenia specjalistów banku, nawiążą cenne kontakty, poznają możliwości pozyskania środków zewnętrznych.

Akcje sąsiedzkie

W fantastyczny sposób niektóre z banków integrują nawet niewielkie grupy, przyczyniając się do tworzenia miejsc spotkań. Bank Ochrony Środowiska zamienia szare osiedlowe otoczenie w kolorowe zakątki i skwery w ramach inicjatywy o poetyckiej nazwie „Zielona Ławeczka”. Z kolei BGŻ BNP organizuje pokazy kina letniego w niewielkich miejscowościach, gdzie nie ma kin, w takich eventach uczestniczy ok. 20 tysięcy osób rocznie. Lokalne debaty „Rozwijamy skrzydła Polski lokalnej” o aktywizacji obywatelskiej w niewielkich społecznościach organizuje PKO BP. Nie sposób nie wymienić integrującego  mieszkańców wydarzenia, które odbiło się głośnym echem w wielu zakątkach Polski. A mianowicie, w tym roku w 515 miejscowościach odbywały się Orszaki Trzech Króli, które sponsorował Alior Bank.

Działalność w szkołach i w śród młodzieży

Szkoły są ważną częścią społeczności lokalnej. Właśnie poprzez współpracę z placówkami edukacyjnymi wiele banków realizuje ideę aktywności w terenie, szczególnie wśród młodych ludzi.

mPotęga wspiera pasję do matmy
mBank znany jest jako instytucja wspierająca popularyzację matematyki wśród uczniów, tak by w przyszłości wielu z nich chciało w przyszłości podjąć zawód architekta, inżyniera czy informatyka. W ramach programu „mPotęga” o środki z grantów mogą starać się szkoły, stowarzyszenia, uczelnie, biblioteki, a nawet grupy nieformalne, a uczniowie o pomoc z programu „Mistrzowie Matematyki”. Dla najbardziej utalentowanych uczniów w trudnej sytuacji bytowej stypendia funduje bank BGŻ BNP w „Projekcie KLASA”, a skorzystało z nich do tej pory aż 700 młodych ludzi.

 W szkołach podstawowych o finansach w ramach  kampanii edukacyjnej „Bank z klasą” zajęcia z finansów prowadzą bankowcy z Credit Agricole. Na odważny projekt niewątpliwie porwał się Millenium Bank, bo celem ich „Finansowego Elementarza” jest przekazanie podstawowej wiedzy finansowej przedszkolakom. Jak trudne to zadanie, wie każdy kto na dłuższą chwilę próbował na czymś skupić uwagę takiego malucha, a bankowcom z Millenium ta sztuka udała się aż 6 tysięcy razy. 

Duża grupa banków komercyjnych oraz spółdzielczych uczestniczy programie Warszawskiego Instytutu Bankowości „BAKCYL”, gdzie pracownicy banków wprowadzają młodzież gimnazjalną w świat finansów, kredytów, inwestycji, bankowości.

Bank Ochrony Środowiska działa w szkołach wspierając zdrowe żywienia na stołówkach, organizuje szkolne festyny zdrowia, uczy zasad zdrowego żywienia, promocja zdrowego żywienia wśród uczniów. To w ramach akcji „Czas na zdrowie”, „Zdrowo jem, więc wiem”. Czas letni zagospodarowuje bank Pekao SA, który zdecydował się na współfinansowanie co roku kilkudziesięciu wyjazdów kolonijnych i wycieczek.

Oszczędzanie u najmłodszych wspierają banki: PKO BP („Poznaj moc oszczędzania”) i Bank Polskiej Spółdzielczości („TalentowiSKO”), które organizują dla uczniów szkół podstawowych szkolne kasy oszczędności.


Lokalnie na sportowo

Banki chętnie wspierają działalność sportową na terenie kraju, często za przyczyną sponsorowanych przez siebie gwiazdy sportu.
 
Pekao rozwija pasję do tenisa u dzieciaków
I tak Sandader (którego twarzą jest Justyna Kowalczyk) promuje sporty narciarskie, BGŻ BNP (z Agnieszką Radwańską) i Pekao SA (z turniejem „Pekao Szczecin Open”) rozwijają pasję do tenisa u dzieciaków. PKO BP od kilku lat systematycznie namawia Polaków do truchtu w programie „PKO Bank Polski. Biegajmy razem”. Bank sponsoruje około 50 imprez biegowych na terenie całego kraju, w tym maratony oraz biegi charytatywne, zawody lokalne, treningi. Do nieco innej aktywności zachęca Bank Ochrony Środowiska, który proponuje spacery z czworonogami i odwiedzanie z nimi oddziałów banku.


Zaskoczenie na plus

PKO BP organizuje setki imprez biegowych
Muszę powiedzieć, że analizując lokalną aktywność banków miło się zaskoczyłem tym, jak szalenie aktywne banki są w małych społecznościach. Świat finansów daje się poznać jako mocne wsparcie dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Choć z pewnością omówiłem temat jedynie przekrojowo, to już na tych przykładach widać, że banki dobrze realizują ten punkt społecznej odpowiedzialności biznesu, jaki jest skierowany do najbliższego otoczenia