czwartek, 3 listopada 2016

Repolonizować czy nie repolonizować? Oto jest pytanie! Zobacz 6 argumentów za i przeciw. Co przeważy?

Hasło repolonizacja banków od kilku lat często gości na ustach polityków opcji wszelakich, którzy nawołują, by jak najwięcej firm sektora finansowego znalazło się w polskich rękach. Więcej pytań pojawia się dopiero, gdyby wejść w szczegóły owej repolonizacji.

Gdański liberał za repolonizacją
Jan Krzysztof Bielecki to liberał opowiadający się za repolonizacją banków

Jako jeden z pierwszych zagadnienia dotknął bodaj Jan Krzysztof Bielecki w czasie, gdy był szefem Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów. Wypowiedź polityka ze środowiska gdańskich liberałów zaskoczyła, ponieważ to za czasów Bieleckiego oraz rządów, którym on sprzyjał, wiele banków znalazło się w rękach zewnętrznych inwestorów. Tymczasem Bielecki upiera się, że pochodzenie kapitału ma znaczenie, zaś inaczej myślą naiwni.


Banki polskie, zagraniczne, polskie…

Jeszcze w 3 dekady temu nie było w Polsce zagranicznych instytucji finansowych. Dopiero w 1989 r. z monopolisty - Narodowego Banku Polskiego - wydzieliło się 8 banków komercyjnych, które w późniejszych latach zostały kupione przez cudzoziemców. W tym ujęciu repolonizacja oznacza powrót polskiego kapitału do sprzedanych uprzednio banków. Na przełomie wieków obcy inwestorzy posiadali niemal ¾ naszych banków, obecnie to 57%. Jeśli dojdzie sprzedaży włoskiego Pekao i austriackiego Raiffeisena struktura własnościowa zmieni się mocniej na korzyść Polski.

Co to znaczy polski bank?

Spór dotyczy tego, czy taki polski bank posiadać ma państwo czy też prywatny przedsiębiorca. A może - jak chce poprzedni minister finansów Jacek Rostowski - jedynie nadzór powinien być narodowy, zaś banki obojętne w czyich rękach będą.

Argument 1. Czy polskie banki są bardziej stabilne i sfinansują polskie firmy?

Mnie najbardziej interesuje inna kwestia. Mianowicie, czy banki sfinansują polski biznes? Póki banki wspierają naszą gospodarkę, to dobrze. Kłopoty pojawiają się jednak co i rusz w czasach niepewności gospodarczej, jak obecnie w Europie. Tak jak u włoskiego Pekao czy austriackiego Raiffeisena kluczowe okazują się kłopoty spółek matek. Gdy centrala banku o obcym pochodzeniu potrzebuje kapitału, w dowolnej chwili może ulotnić się on z Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Rodzime banki to mniejsza podatność na wahania rynkowe, szczególnie w krajach gdzie siedziby mają spółki matki banków działających w Polsce. Oznaczamy – ZA repolonizacją.

Argument 2. Jak zarządzać polskimi bankami, gdy trafią do skarbu państwa?

Kolejny argument dotyczy zarządzania polskimi bankami. Same wręcz stawiają się pytania:  Czy państwo może przejąć odpowiedzialność za zarządzanie kolejnymi bankami? Czy powstanie w bankach zależnych od skarbu państwa system synekur dla krewnych i znajomych królika? Czy Komisja Nadzoru Finansowego postąpi w podobnie bezstronny i chłodny  sposób wobec banku państwowego i takiego o kapitale zagranicznym? Niestety odpowiedź na te pytania każdy powiedzieć repolonizacji systemu bankowego – PRZECIW.
Czy polski orzeł roztoczy opiekę nad naszymi bankami?

Argument 3. Czy wystarczy nam w Polsce kapitału do finansowania?

I podstawowy problem. Czy wraz z repolonizacją pozostanie w Polsce odpowiednia wysokość kapitału potrzebna do finansowania naszych przedsiębiorstw oraz obywateli? Zwróćmy uwagę – Szanowni Czytelnicy – jak wiele kapitału wpuściły w naszą gospodarkę zagraniczne banki komercyjne. Zawdzięczamy istotną część rozwoju świetnie prosperującemu systemowi bankowemu. Więc i w tym akapicie opowiem się PRZECIW repolonizacji.

Argument 4. Zyski w Polsce czy zagranicą?

Oczywiście zagraniczne banki dobrze u nas zarabiają, a znaczna część ich zysków krętymi drogami wędruje do krajów macierzystych. Pieniądze uciekają z naszego obiegu, dlatego w tym punkcie mówię ZA repolonizacji.  

Argument 5. Czy Polak zarządza uczciwiej?

Po wielokroć padały argumenty, że polskie przedstawicielstwa banków zagranicznych zarabiają porównywalnie do banków w ich macierzystych krajach. Tymczasem polscy klienci za te same usługi płacili więcej, sprzedaż przedstawiała się bardziej prymitywnie, krwiożerczo, zaś polscy pracownicy zarabiali kilkakrotnie mniej od kolegów w innych krajach.

Jaka będzie przyszłość banków w Polsce pokażą najbliższe miesiące
Zatem czy w przypadku repolonizacji banków coś się zmieni na lepsze dla klientów i pracowników? Niestety pochodzenie kapitału nie ma tu znaczenia. Obowiązują korporacyjne standardy kultury panującej w danym banku. Czy polskie banki o kapitale prywatnym zawsze działają uczciwiej od prywatnych banków z innych państw? Śmiem mieć poważne wątpliwości, bo przykładów przeczących tej tezie znajdziemy bez liku. Z uczciwym, etycznym działaniem jest u nas kiepsko.

Mało tego! Chciałoby się, aby polskie zarządy przeniosły do nas sposób zarządzania bankiem z macierzystego kraju pochodzenia banku. Wówczas normy zarządzania u nas stałyby się o wiele bardziej cywilizowane, a Polska przestałaby być traktowana jak finansowy 3 świat. Jeśli tak, to wypada ocenić ten punkt jako NEUTRALNY.

Argument 6. A jak jest u innych?

Rozważając argumenty za i przeciw repolonizacji banków popatrzy na inne kraje unijne. Tam większość kapitału bankowego pochodzi z tych właśnie z tych państw. W Polsce póki co dominowały podmioty zagraniczne. W związku z tym mówię repolonizacji ZA.

Ocena?


Rozważenie tych 6 punktów przeważyło szalę na rzecz repolonizacji sektora bankowego. Moja analiza wskazała na 3 punkty za repolonizają, 2 przeciw i 1 argument neutralny. Mówię więc repolonizacji ZA, jednak nie jest to ZA maksymalnie jednoznaczne. A jakie jest Wasze zdanie? 

Brak komentarzy: