Słuchać i rozumieć
klienta, odpowiadać na potrzeby, dostosowywać ofertę… – to slogany mówiące jak
blisko potencjalnych odbiorców swoich usług chcą być firmy. Nie lada zagwozdkę
mają wielkie korporacje, bo z okien najwyższych pięter biurowców widok ulicy
rozmywa się, chodnik przemierza kropka, nie człowiek – każdy z nas.
Globalna wioska
Gigantyczne przedsiębiorstwo finansowe to nie warzywniak na
osiedlu, gdzie właściciel zna po imieniu większość klientów, wie co u córki, że
wnuczka ma kota, co zapakować i czym poczęstować, by zachęcić do kupna. Doskonałą koncepcją na rozwiązanie dylematu
anonimowości konsumentów wydają się media społecznościowe. Żyjemy w czasach
relacji wirtualnych, globalnej wiosce. Nie widząc się latami, przedzieleni setkami
kilometrów, wiemy o sobie więcej niż o sąsiadach ze wspólnej blokowej klatki, z
którymi w pośpiechu mijamy się tylko w windzie.
Globalny warzywniak
Choć istnieją Twitter, Youtube, Wikipedia, Instagram, NK, Linkendin, G+, Wykop… to oczywiście Fecebook
bije wszystkie na głowę. Fejsa używa co
4 mieszkaniec planety, w tym kilkanaście milionów Polaków. Czy banki
wyzyskują odpowiednio szansę dotarcia do tysięcy swoich klientów i potencjalnie
zainteresowanych ich usługami? Czy bankowcy z pomocą Facebooka potrafią
zachwalać swój towar, jak ekspedient z osiedlowego warzywniaka?
Banki i Fejs
Wziąłem na tapet kilkanaście największych polskich banków i
porównałem z kilkunastoma europejskimi gigantami. Co wyszło mi z owej analizy?
Choć większość naszych banków posiada konto na Facebooku, to o dziwo nie
wszystkie. Na niebieskim portalu nie logują się Bank Millenium oraz Deutsche
Bank Polska.
Fani Banków
W świecie wirtualnym działa prosta zasada. Liczy się nie tyle liczba biernych
obserwujących, lecz interakcje, zainteresowanie, które buduje zaangażowanie
społeczności. Niemniej ilość Like bierze się nie tylko reklamy, bo ludzie
chcą po prostu wiedzieć co dzieje się w ich ulubionej instytucji finansowej,
utrzymywać z nią kontakt, poznać nowe promocje, zobaczyć zaskakujący czy
zabawny film (niekoniecznie reklamowy).
Najwięcej bankowych fanów na Fecebooku zgromadziły BZ WBK (od lat przodujący), mBank, BGŻ BNP, ING Bank oraz Citi Handlowy. Najmniej poślubień na
swoim koncie mają BOŚ Bank i BGK i to mimo, że ich profile
prezentują się całkiem nieźle.
Europejskimi liderami lajkowania są banki Barclays, Unicredit, BNP Paribas oraz HSBC. Poprzez fanów łatwiej dotrzeć z treściami, jednak pierwsze skrzypce gra atrakcyjność i forma postów.
Europejskimi liderami lajkowania są banki Barclays, Unicredit, BNP Paribas oraz HSBC. Poprzez fanów łatwiej dotrzeć z treściami, jednak pierwsze skrzypce gra atrakcyjność i forma postów.
Relacje
Większość banków poprzez FB aktywnie komunikuje się ze swoimi fanami, którzy komentują posty,
ale też zgłaszają wszelkie skargi i zażalenia
na bank. Najczęściej klienci utyskują na awarie
systemów, na kiepską obsługę, albo niesłusznie naliczone opłaty czy zbyt
ich zdaniem wysokie opłaty.
Obowiązująca w sieciach społecznościowych zasada zakłada
uczciwość i szczerość, a że żadna z firm nie na 100% pozytywnych opinii, to na profilach ujawnia się wiele
nieprzychylnych komentarzy (znajdziemy oczywiście wiele tych pozytywnych). Szkopuł
polega na tym, by sensownie na nie odpowiadać.
Negatywna wypowiedź bywa często wyrazem irytacji, próbą
poszukiwania wsparcia, pozwala się klientowi się wyładować. To dla banku okazja
do nawiązania dialogu, pokazania innym użytkownikom, że mamy wpadki, ale staramy
się, pomagamy naprawić problem, a czasem wytłumaczyć się z nieprawego zarzutu.
Czy banki wykorzystują tą szansę? Odpowiedzi bowiem bywają nadto sztampowe:
pracujemy nad wprowadzeniem tej opcji. Prosimy o cierpliwość. Będziemy informować o nowych funkcjach na naszym profilu…
jeśli problem nadal występuje serdeczna prośba o bezpośredni kontakt z infolinią lub przesłanie zgłoszenia przez formularz kontaktowy
oczywiście zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby sytuacja nie powtórzyła się
Dobrze przekazywać precyzyjne informacje, bo inne – i słusznie – wywołują irytację:
„Serdeczna prośba o ponowne zalogowanie się do serwisu w ciągu kilku minut."Szkoda tylko, że próbuję od godziny 12 i nic. To nie kilka minut, ale kilka godzin
Pekao chwalił się udziałem w akcji WOŚP |
Ciekawy zabieg stosuje mBank,
tam osoba odpisująca na komentarz klientowi w imieniu banku, wpisuje swoje inicjały. Tworzy to klimat indywidualnej relacji z człowiekiem, nie z
anonimową instytucją. Podobnie czyni brytyjski bank Barclays, gdzie w nawiasie
znajdziemy imię pracownika marketingu
odpowiadającego na komentarz. Uważam, że to świetny pomysł ocieplający wizerunek marki, bo chyba większość z nas lubi kontakt z prawdziwym człowiekiem, nie z
amorficzną instytucją.
Moim zdaniem problem ze sztampą tkwi w czym innym, bo Fejsem
zajmują się marketingowcy, funkcjonujący w oderwaniu od pracy informatyków od
padających systemów i od doradców od niemiłej obsługi i kolejek. Marketingowiec, pływający po obrzeżach
bankowego strumienia ma trudne zadanie, bo musi uspokajać , przepraszać,
zapewniać o tym, że będzie lepiej, a dostęp do wiedzy ma ograniczony, bo jest
tylko przekaźnikiem. A że bank to instytucja nobliwa, to nie może sobie
pozwolić zbyt duży w luz w odpowiadaniu na wątpliwości klientów. Toteż często kopiuje gotowe grzeczne, ale i sztuczne
formuły.
Częstotliwość
nadawania
ING przeprowadził webinar z Marcinem Iwuciem |
Banki polskie i europejskie spełniają warunek częstotliwości
i regularności nawet z naddatkiem. Z analizowanych przeze mnie 14 rodzimych banków posiadających konto na
FB w przypadku 10 nowe informacje znajdziemy każdego dnia, 3 opublikują post
2-3 razy w tygodniu, a tylko 1 zazwyczaj raz na tydzień. W 14 europejskich
bankach, którym się przyglądałem zauważyłem niemal identyczne proporcje, bo 9 z
nich publikuje codziennie, dwa 2/3 razy w tygodniu, zaś 3 co tydzień lub
rzadziej.
O czym prawią?
BOŚ chętnie pisze o ciekawostkach przyrodniczych |
mBank zadaje zagadki matematyczne |
Posty wiele mówią o sprawach, w które banki szczególnie intensywnie
się angażują. Dlatego Pekao SA
opowiada o tym jak pomaga WOŚP w liczeniu spływających do fundacji pieniędzy, Alior o przebiegu Orszaków Trzech Króli
oraz o polskiej reprezentacji piłkarskiej, które sponsoruje, Bank Ochrony Środowiska częstuje
odwiedzających profil ciekawostkami ekologicznymi, Bank Gospodarstwa Krajowego podpowiada przedsiębiorcom jak mogą
pozyskać środki unijne na rozkręcenie swoich przedsięwzięć biznesowych, zaś mBank serwuje czytelnikom zagadki
matematyczne. Idea płatności mobilnych
łączyła profile wszystkich banków, którym poświęciły one całą górę postów. To
top temat obecnie w polskiej i europejskiej bankowości.
Zakończenie
Banki sporo postów poświęcają płatnościom mobilnym |
W komunikacji w sieci warto działać rozważnie, bo internauci łatwo wytkną każdy błąd, manipilację, a ich ripostą może stać się antyfanpage, złośliwe memy, filmy, a to dla banku mogłoby oznaczać utratę reputacji. Informacje o nieprawidłowym działaniu rozejdą się po sieci lotem błyskawicy i ugruntują opinię, która będzie rzutować na wizerunek marki przez wiele kolejnych lat. To właśnie w sieciach społecznościowych gromadzą się ludzie czujący się ofiarami działań banków. Aktywni są frankowicze oraz osoby poszkodowane na sprzedaży polisolokat. Tej siły banki nie powinny ignorować, ale o tym w innym tekście.
Nie warto lekceważyć Internetu i zdania społeczności, bo skutki, szczególnie dla banków uderzą w dramatycznie w struny wiarygodności. Kopiuj-wklej to nieraz za mało, media społecznościowe to siła, która zedrze najgrubszą warstwę teflonu. Konkluduję podobnie jak poprzedni tekst, banki muszą prezentować ludzką twarz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz